Znajomość języków obcych, szczególnie we współczesnym świecie, to rzecz niezbędna. Świat stał się globalną wioską i bez większych problemów możemy przemieszczać się z miejsca na miejsce, możemy także porozumiewać się, praktycznie bez żadnych ograniczeń, z ludźmi z dowolnych zakątków kuli ziemskiej, nawet tych najbardziej odległych od nas. Pozostaje tylko jeden warunek do spełnienia: trzeba znać języki obce, najlepiej kilka. Język angielski to dzisiaj podstawa, jakby punkt wyjścia, standard. Do tego należałoby jeszcze dorzucić język niemiecki i może jeszcze jeden język – to już zależy od tego, z kim będziemy musieli współpracować. Wielu pracodawców przeprowadza już nawet rozmowy kwalifikacyjne w języku angielskim, chodzi oczywiście o nasz kraj, żeby nie było wątpliwości.




Języka najlepiej uczyć się od najmłodszych lat, bo wówczas osiągniemy najlepsze efekty. Ale na naukę nigdy nie jest za późno, więc językowo możemy się dokształcić w każdym momencie naszego życia, zwłaszcza że mamy do wyboru różnego rodzaju kursy, prywatne lekcje, aplikacje na telefon i inne. Wystarczy tylko chcieć.
Nauka języka w podróży to na pewno okazja do zgłębiana umiejętności językowych. Najlepiej, gdy wyjeżdżając do danego kraju, znamy już chociaż podstawy tamtejszego języka. Nie czujemy się już wówczas tak bardzo skrępowani i nawet zaczniemy się otwierać językowo. Przełamujemy stopniowo bariery, które powstrzymywały nas przed mówieniem, bo uświadamiamy sobie już w konkretnej sytuacji językowej, że nie jest tak ważne, aby nasza wypowiedź była bezbłędna gramatycznie, ale zaczyna nam zależeć, abyśmy się porozumieli. Kilka takich naszych wypowiedzi zdecydowanie ośmieli nas. Nawet, jeśli jakieś nasze zdanie będzie błędne, to kolejne już nie, bo ktoś nas poprawi i już dana konstrukcja zostanie nam w pamięci. Nie bójmy się zresztą prosić o to, by nas poprawiano, przecież ciągle się uczymy. A jeśli robi to native speaker, tym lepiej dla nas. Od razu nauczymy się poprawnej konstrukcji i na zawsze pozostanie nam ona w pamięci.

sherlock-holmes-931897_1920
Nie ma ma lepszych okoliczności niż nauka języka w podróży. Ucząc się
języka przez podróże i w podróży podwajamy efekt.
Nauka języka w podróży to przede wszystkim uczenie się słówek i zwrotów w konkretnych sytuacjach, tym samym poznajemy ich praktyczne zastosowanie. Nie wystarczy np. wyuczyć się określonych słów czy zestawu zwrotów na dany temat z podręcznika, najlepiej poznawać język w praktyce, bo przecież praktyka , jak powszechnie wiadomo, różni się od teorii. To dopiero, np. robiąc w sklepie zakupy zweryfikujemy swoje umiejętności. W takich sytuacjach poznajemy język potoczny, a więc praktyczny, codzienny. Język literacki, którego uczymy się z podręczników, nie zawsze do końca nam pomoże. Jest on niezwykle ważny, ale czasami musimy przecież posłużyć się językiem potocznym, literacki brzmiałby sztucznie. Narazilibyśmy się na śmieszność, a tego nikt przecież nie chce.

Nauka języka w podróży odbywa się praktycznie w czasie całego naszego wyjazdu. Uczymy się, gdy mieszkamy w hotelu, gdy zamawiamy jedzenie w restauracji, gdy poszukujemy stacji metra albo jakiegoś obiektu turystycznego. Nasz udział w miejscowym festynie czy innego typu imprezie tez przełoży się lepsze poznanie języka. Bardzo ważne jest spotkanie z mieszkającymi tam ludźmi. Po pierwsze, zmusi nas to to mówienia, a po drugie, osłuchujemy się w ten sposób z językiem, co jest też niezwykle istotne. Zdarza się bowiem tak, że nawet umiemy mówić, ale nie zawsze rozumiemy to, co usłyszymy. To osłuchanie powinno nam pomóc.
Nauka języka w podróży to uczestniczenie w różnych sytuacjach i jeśli je wykorzystamy, nasza wiedza językowa pogłębi się. Badania naukowe dowodzą, że zdecydowanie lepiej zapamiętujemy poszczególne słowa i zwroty, kiedy możemy je identyfikować z poszczególnymi przedmiotami, sytuacjami, np. na zawsze zapamiętamy nazwę potrawy, którą zjedliśmy w restauracji czy nazwę egzotycznego warzywa oglądanego przez nas na straganie.

Sformułowanie “nauka języka w podróży” można też potraktować dosłownie i wówczas mamy na myśli rzeczywiści uczenie się języka w drodze do miejsca docelowego. Mamy do wyboru różnego rodzaju programy i kursy językowe, ale też możemy szlifować nasze umiejętności językowe online. W ten sposób nie marnujemy czasu, ani się on nam nie dłuży.
Jeśli jednak komuś to nie wystarcza, może korzystać z pomocy korepetytora, który zdalnie służyć będzie swoja pomocą. To też bardzo wygodny sposób na naukę języka. Wystarczy tylko umówić się z lektorem i dzięki dostępnym komunikatorom można odbywać kolejne lekcje .
Nauka języka w podróży to zagraniczne kursy językowe. Wprawdzie koszty czasami są duże, ale to dobry sposób na zdobycie umiejętności językowych. Jeśli jeszcze trafimy na kurs na wysokim poziomie, to na pewno nie będą to zmarnowane pieniądze.
Dobrą pomocą dydaktyczną do nauki języka są różne aplikacje mobilne. Na rynku znajdziemy ich całe mnóstwo, wystarczy tylko wybrać tę najbardziej nam odpowiadającą i można zaczynać przygodę z ulubionym językiem.
Bardzo ciekawymi aplikacjami na smartfon są programiki umożliwiające translację, np. z nagranego głosu. Takie pomoce bardzo są przydatne w podróży, kiedy słyszymy rozmowę, szybko jesteśmy się w stanie dowiedzieć się, czego dotyczy, a poza tym łatwiej uda nam się zapamiętać określone konstrukcje i słowa.
Nauka języka w podróży to na pewno atrakcyjny sposób pogłębiania swoich umiejętności językowych. Nikt nie zaprzeczy, że to wręcz sytuacja idealna. Nigdy nie nauczymy się dobrze języka, jeśli nie zawitamy do kraju, w którym nim się posługują. Żaden podręcznik nie przenosi przecież wszystkich sytuacji językowych na swoje strony. To prawdziwe życie uczy prawdziwego języka. Prosty przykład: nauczyliśmy się języka angielskiego i wyjechaliśmy do Stanów Zjednoczonych. Porozumiemy się bez problemu, ale w niektórych sytuacjach przekonamy się też, że angielski brytyjski to inni angielski niż ten w wersji amerykańskiej. Czasami chodzi tylko o niuanse, ale jednak. Do tego dochodzi jeszcze akcent. Amerykański zdecydowanie różni się od angielskiego.
Uczmy się więc języków!!!!