o ile dominantą w filozofii starożytnej i średniowiecznej wydają się wielkie pytania metafizyczne czy też – inaczej mówiąc – zagadnienia ontologiczne: co naprawdę jest? Jakie jest? Jaka jest przyczyna, osnowa, struktura rzeczywistości? Jaki jest jej cel? Co jest pierwsze, a co ostateczne? O tyle w filozofii nowożytnej [zachowawszy należne proporcje i z wszelkimi koniecznymi zastrzeżeniami] pierwszorzędne znaczenie zyskują zagadnienia epistemologiczne a zatem dotyczące ludzkiego poznania, ludzkiej wiedzy – już nie: co w ogóle jest? lecz: co możemy wiedzieć o tym, co jest? już nie: czym jest byt? lecz czy coś z bytu lub o bycie poznajemy? Jak poznajemy rzeczywistość? Jaki jest zasięg naszego poznania? Jakie są jego możliwości. A jakie jego granice? Jakimi sposobami i metodami, przy pomocy jakich „narzędzi” poznajemy? Jak sprawdzamy nasze poznanie, jak upewniamy się, co do jego prawdziwości? Jaki stopień pewności lub niepewności przysługuje naszemu poznaniu?
Nie oznacza to całkowitego zarzucenia problematyki antologicznej ani zupełnego zerwania z filozoficzna tradycją [zobaczymy później, iż filozofowie nowożytni bywają tyleż jej kontestatorami, co i kontynuatorami], ale niewątpliwie wskazuje na inne rozłożenie akcentów, inne preferencje, inną hierarchię ważności zagadnień filozoficznych albo inne rozpoznanie tego, co można i trzeba zrobić na gruncie filozofii.