“Ziarnko do ziarnka, aż się zbierze miarka” mówi przysłowie. Jest to naturalne spostrzeżenie, które w odniesieniu do rachunku ekonomicznego, jest aż nad wyraz oczywiste. Niestety współcześnie wielu ludzi zapomina o tym, że od kolekcjonowania długów bogactwo nie wzrośnie. Wolą się zadłużać, robić z siebie – na własne życzenie – niewolników, którym ekonomia nie pomoże. Nie pomoże, ponieważ mówi dokładnie coś przeciwnego, względem tego, co robili. Jeżeli człowiek jest rozważny, to będzie się starał o to, by panować nad swoim domowym budżetem i nie będzie pozwalał na niepotrzebne generowanie strat. Mówiąc krótko – będzie się po prostu wystrzegał rozrzutnego, nad wyraz rozpasanego życia.

Co się opłaca?

Jest to bardzo smutne, że zamiast cieszyć się z wartości jaką jest oszczędzanie, wolimy uczestniczyć w szaleńczym i straceńczym biegu za podnietami. Finanse domowe nie są w stanie czasami udźwignąć zbyt rozpasanych oczekiwań ich właścicieli, co niejednokrotnie prowadzi do załamania. Niemożność spełnienia swoich pragnień stwarza pokusę sięgania po kolejne pożyczki; jest to niemal ludzka tragedia i zbyt mało mówi się o tym, że mądry biznes nie opiera się na długach. Należy konsekwentnie odczarowywać takie myślenie, które przed cierpliwość i oszczędzanie przedkłada natychmiastowe spełnienie, bez względu na późniejszego tego konsekwencje. Mądrzy biznesmeni tworzą bogactwo narodu, nieroztropni tylko są dla niego obciążeniem.