ustalenia nauk przyrodniczych i ścisłych [w tym twierdzenia matematyki] – okazuje się nie do utrzymania. Bowiem nawet wtedy, gdy twierdzenia naukowe są niezależne od danych doświadczenia zmysłowego i generowanych przez nie błędów, można je podać w wątpliwość ze względu na przekonanie o wszechmocy i niczym nieograniczonej wolności Boga. Jeśli bóg jest naprawdę wszechmocny, to może sprawić, by nam się wydawało tylko, że dwa i dwa jest cztery i ze to samo nie może równocześnie być i nie być [zgodnie z zasadą niesprzeczności]. A jeśli nawet Bóg, który jest nie tylko wszechmocny, ale i dobry, nie powinien i nie chciałby nas zwodzić [wprowadzając nas np. w błąd co do wyników działań matematycznych], to zawsze jeszcze jest możliwy jakiś zły duch – demoniczny, złośliwy zwodziciel – zdolny nas oszukać nawet w dziedzinie naukowych odkryć i twierdzeń. Ta hipoteza złośliwego ducha – zwodziciela wyklucza zdaniem Kartezjusza traktowanie twierdzeń naukowych jako fundamentu wiedzy niepowątpiewalnej.